Арґументи за засудженням акції «Вісла»

(опрацював гс)ПОГЛЯДИ№50, 2012-12-09

На початку листопада сеймова комісія нацменшин прийняла проект постанови про засудження депортації українців в рамках акції «Вісла». Доцільність появи такого акту добачають експерти, політики та громадські діячі. Нижче друкуємо їхні арґументи, які прозвучали під час сеймової дискусії (ориґінальний запис засідання з редакційними скороченнями).

przewodniczący komisji, poseł Miron Sycz (PO):
Akcja „Wisła” miała na celu – o czym twierdzą np. dokumenty zebrane w książce Eugeniusza Misiły – doprowadzenie do całkowitej asymilacji ludności ukraińskiej. Podkreślam raz jeszcze, cywilnej ludności ukraińskiej. Wydaje się, że po 65 latach Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, a na pewno Komisja powinna rozmawiać na tematy trudne i w tym roku, i też – w wyraźny sposób chcę to podkreślić – w roku następnym, kiedy będziemy właśnie obchodzili 70 rocznicę wydarzeń wołyńskich. Z pewnością Sejm nie powinien uciekać od tych problemów. Tym bardziej, że dotyczy to obywateli Rzeczypospolitej.

historyk Roman Drozd:
Samą potrzebą likwidacji podziemia ukraińskiego nie można wytłumaczyć akcji „Wisła”. Dlaczego w takim razie wysiedleniami objęto ludność z terenów, gdzie podziemie ukraińskie nie działało. Tutaj można mówić chociażby o terenach zachodniej Łemkowszczyzny. (…) W instrukcji z 10 listopada 1947 r., kiedy de facto mamy zakończoną masową deportację ludności ukraińskiej, mówi się wprost, że zasadniczym celem akcji „Wisła” jest asymilacja nowych osadników w środowisku polskim. Wyraźnie jest to podkreślone. Mówi się nawet, że jeżeli na ziemiach zachodnich znajdzie się element inteligencki, taki należy osiedlać osobno i z dala od osad pozostałych rodzin ukraińskich. O tym, że cel akcji „Wisła” wynikał właśnie też z polityki narodowościowej, świadczy także fakt tego typu, że opracowano dokładne zasady osiedlania rodzin ukraińskich w dużym rozproszeniu.

historyk Grzegorz Motyka:
Wydaje mi się, że teza, że chodziło o wynarodowienie mniejszości ukraińskiej, w tym momencie jest najbardziej prawdopodobna. Decyzja taka zapadła w momencie, kiedy władze Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej na początku 1947 r. czy na przełomie lat 1946 i 1947 odmówiły dalszego przyjmowania Ukraińców na swoje terytorium. To tym samym oznaczało i nie trzeba było tego pisać wprost: „Panowie, to jest już wasz problem. My nie rościmy sobie do tych ludzi żadnych praw”. To oznaczało, że polscy komuniści mogą rozpocząć proces polonizacji tej mniejszości. (…) Przez wiele lat starano się przekonać społeczeństwo, że akcja „Wisła”, że w ogóle zniszczenie podziemia były ogromnym sukcesem władzy ludowej. Gdy spojrzymy jednak na proces podejmowania ówczesnych decyzji, to widać wyraźnie, że kwestia rzezi wołyńskiej nie miała na ówczesnych komunistów żadnego wpływu. Dla nich ona po prostu nie istniała. Dla nich było ważne tu i teraz. Fakt, że tu jest jakiś kłopot na tym terenie oraz świadomość, że tej mniejszości ukraińskiej, jeżeli się pozostawi ją na tym miejscu, trzeba dać pewną swobodę kulturalną, zapewnić pewne prawa językowe, czego polscy komuniści nie chcieli w 1947 r. dawać, sprawiały, że to skłaniało ich do wysiedleń.

historyk Eugeniusz Misiło:
Trzeba powiedzieć, że Ukraińcy, ofiary represji stalinowskich – tutaj mam na myśli osoby więzione w Jaworznie, osoby skazane przez wojskowe sądy czy to Grupy Operacyjnej „Wisła”, czy Wojskowy Sąd Rejonowy w Rzeszowie, Krakowie, Lublinie, Warszawie, Olsztynie, Szczecinie, Koszalinie – są jedyną kategorią obywateli Rzeczypospolitej, którzy są pozbawieni prawa do rewizji tych wyroków. Pomijam ich zasadność, ale na mocy ustawodawstwa przyjętego już po 1989 r. żaden z Ukraińców skazanych czy za przynależność, czy za współpracę, czy za udzielanie pomocy UPA, czy też w związku z akcją „Wisła” nie ma dzisiaj prawnej możliwości ubiegania się już nie tylko o rewizję wyroku, uchylenie wyroku, ale w sensie jakichkolwiek procedur w związku z tym, że nie przewiduje tego ustawa z 1991 r. o uznaniu za nieważne wyroków sądów wydanych w związku z działalnością na rzecz niepodległego bytu państwa polskiego.

adwokat Piotr Fedusio:
Wskazuje się, przynajmniej w literaturze historycznej, iż podstawą do przeprowadzenia deportacji była, po pierwsze, uchwała Biura Politycznego Komitetu Centralnego Polskiej Partii Robotniczej (BP KC PPR) z 29 marca 1947 r. i z kwietnia 1947 r., gdzie mowa jest o tym, by „w ramach akcji represyjnej przesiedlić ludność ukraińską” i mówi się o przymusowym wysiedleniu. W konsekwencji na polecenie KC PPR Prezydium Rady Ministrów (PRM) 24 kwietnia 1947 r. podejmuje uchwałę o przeprowadzeniu akcji przesiedleńczej ludności ukraińskiej. (…) Тrzeba by odpowiedzieć na pytanie o to, czy PRM i KC PPR miały kompetencje do podjęcia takiej uchwały. W świetle moich ustaleń (…) okazuje się, iż nie było aktu prawnego, który by powoływał do życia taki organ, jak PRM i mówił o jego składzie i kompetencjach. W związku z tym ciało to i osoby wchodzące w skład tego organu kolegialnego wyszły poza zakres swoich kompetencji. One ich w ogóle nie miały. Nie mogły podjąć decyzji, a pomimo tego, na podstawie tej decyzji, przesiedlenia dokonano. Osoby te były funkcjonariuszami państwa komunistycznego i ich zachowanie, w mojej ocenie, wyczerpuje znamiona przestępstwa przekroczenia uprawnień czy – jak to kiedyś mówiono – nadużycia władzy.

historyk Bohdan Halczak:
Chociaż współcześnie w Polsce występują tendencje do obrony tejże akcji, to właściwie nie wiadomo, jak jej bronić. Niektóre argumenty są śmieszne, np. sugerowanie, że Wojsko Polskie było niezdolne do pokonania UPA bez akcji „Wisła”. Warto pamiętać, że w walkę z UPA było zaangażowanych w 1947 r. ponad 20 tys. żołnierzy, a liczebność wszystkich sił UPA nie przekraczała wtedy w Polsce 2 tys. A do tego jeszcze dodatkowo wspomagające oddziały czechosłowackie i radzieckie. W tej sytuacji byłaby to straszliwa kompromitacja polskiej armii, czy my tego chcemy, czy nie. Pamiętajmy o tym, że z podziemiem ukraińskim poradziła sobie armia czechosłowacka i to bez wysiedleń. W tej sytuacji musielibyśmy uznać wyższość armii czechosłowackiej nad armią polską. Mówi się o tym, że Ukraińcy wystąpili przeciwko państwu polskiemu. No dobrze, ale co było tym państwem polskim? Pamiętajmy, że w Polsce trwała wojna domowa pomiędzy komunistami i antykomunistami, reprezentowanymi głównie przez siły poakowskie. No to przypuśćmy, że Ukraińcy chcieliby być lojalni wobec Polaków. Pozostaje pytanie: Wobec kogo? Czy wobec tych z lewicy, czy wobec tych z prawicy, którzy – nawiasem mówiąc – do siebie strzelali? Niestety, do sił rządowych nie tylko Ukraińcy w tym czasie strzelali.

рrezes Zjednoczenia Łemków Stefan Hładyk:
Akcja „Wisła” nakreśliła negatywny stereotyp Ukraińca, który trwa do dzisiaj. Udało się w bólach uchwalić ustawę o mniejszościach narodowych i etnicznych, która funkcjonuje. W oparciu o tę ustawę mogą m.in. funkcjonować nazwy dwujęzyczne w miejscowościach obligatoryjnie bądź tam, gdzie są przeprowadzane tzw. konsultacje. I cóż się dzieje, proszę państwa, dzisiaj? Jakie są nastroje? W gminie Uście Gorlickie, gdzie pojawiło się obecnie siedem takich tablic, część tablic jest zamazywana, a pojawiają się napisy „Ukraińskie świnie, won!”. To jest skandaliczne, ale to są fakty. To są również skutki akcji „Wisła”, czyli negatywny stereotyp Ukraińca utrwalany konsekwentnie przez dwa pokolenia. W moim przekonaniu i odczuciu, przez jedno pokolenie demokratycznej Polski za mało zrobiliśmy w tym zakresie, żeby temu przeciwdziałać.

рrezes Związku Ukraińców w Polsce Piotr Tyma:
Kwestia napisów dwujęzycznych, ich niszczenia czy pojawienia się agresywnej tzw. mowy nienawiści, skierowanej przeciwko mniejszości ukraińskiej, to jest głównie właśnie teren, skąd ludność ukraińska została wysiedlona. I dlatego też, dziękując za podjęcie tej inicjatywy, chciałbym podkreślić jej znaczenie właśnie przede wszystkim dla naszej społeczności, ale także dla unormowania tych relacji w miejscach, gdzie nadal występuje takie czarno-białe widzenie przeszłości Polaków i Ukraińców czy konfliktu polsko-ukraińskiego. (…) Próby usprawiedliwiania akcji „Wisła” i poszukiwania miękkich określeń do nazwania tej deportacji trwają do dnia dzisiejszego. To jest kwestia, która do nas powraca po wielu latach. Powraca m.in. dlatego, że przez wiele lat instytucje państwowe nie miały pomysłu czy też nie wykazywały należytego zaangażowania w to, by wszelkie nieścisłości, niejasności, znaki zapytania związane z tą deportacją wyjaśnić.

poseł Eugeniusz Czykwin (SLD):
Kiedy Kazimierz Wielki włączył Ruś Halicką do Polski, to był pierwszy moment, kiedy w obszarze państwa znalazła się ludność ruska. Dziś mówilibyśmy, że ukraińska, białoruska czy łemkowska. Ta ludność i ta kultura były traktowane jako coś obcego, gorszego. Dążono do jej jakby wchłonięcia i ograniczenia jej ortodoksji. To, co ona niosła jako prawosławna, a później jeszcze jako unicka, było tylko postrzegane i dotychczas jest raczej na zasadzie jakiegoś takiego tubylczego naśladownictwa, rzemieślniczego, bo to Polska była tym nosicielem cywilizacji zachodniej, łacińskiej, a schizmatycka, ruska część miała podlegać wchłonięciu, skatolicyzowaniu i zasymilowaniu. Tak staram się dla siebie tłumaczyć, dlaczego jeszcze ciągle tak oczywista sprawa, jak akcja „Wisła” wywołuje tak duży sprzeciw.

członek Związku Ukraińców w Polsce Mirosław Czech:
(…) Senat w 1990 r. potępił akcję „Wisła”, natomiast Sejm nie uczynił tego z bardzo prostego powodu. Dlatego, że wszyscy generałowie najważniejsi w latach 80., ale też i na początku lat 90., tzn. generał Wojciech Jaruzelski, generał Florian Siwicki, generał Czesław Kiszczak, brali udział albo w akcji „Wisła”, albo też w deportacjach na terytorium Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Była więc zbudowana szczelna ściana i nie można było w żaden sposób się przebić. Nie udało się nawet takiemu autorytetowi, który był zaangażowany przecież w te sprawy, jak pierwszy przewodniczący i twórca sejmowej komisji, czyli pan minister Jacek Kuroń. (…) Gratuluję pewnej determinacji w tym, aby problematyki akcji „Wisła” nie zapomnieć w kontekście państwa polskiego i w kontekście Sejmu właśnie, aby ją potępić. Ta determinacja zasługuje na najwyższe uznanie, biorąc pod uwagę cały kontekst, w którym się ona pojawia.

Дивіться в рубриці «Наше відео» на сайті

Поділитися:

Категорії : Погляди